środa, 14 maja 2014

Tuż tuż San Sebastian - San Pedro i przeprawa promowa

Z góry zszedłem, odwiedziłem Lezo , gdzie wypiłem zimnego browara i udałem się do San Pedro czy jakoś tak na przeprawę promową. San Pedro zadziwiło mnie swoimi wąskimi uliczkami, piękną zatoczką, portowym stylem z dawnych czasów, dziećmi bawiącymi się w wodzie w towarzystwie budynków, w których raczej mieszkała biedota. Wiszące nad głowami ręczniki, ubrania przypominały o toczącym się tu życiu, a przeprawa razem z Baskami na drugą stronę spowodowała, że poczułem się jak swój.

Baskowie są ludźmi bardzo przyjaznymi, podobnymi do Polaków, czuć było że jesteśmy ulepieni z tej samej gliny a medaliki na szyi podkreślały ich przywiązanie do wartości przekazanych od przodków. Większości w każdej rodzinie był ktoś związany z rybołówstwem, czy to w fabryce przetwórczej czy przy połowie, a upadek tej gałęzi widniał na ich twarzach.

Prom okazał być się starą łodzią rybacką przerobioną na potrzeby transportu na drugą stronę, a z tego co udało mi się dowiedzieć w najbliższej okolicy nie było żadnej innej możliwości przedostania się. Przeprawa utkwiła w pamięci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz